Droga Ciuciu!
Ja też się lenię. Wiosennie, majowo się lenię. U mnie nie wieje, a deszczy.
Myślę sobie o tych dwóch latach, które minęły od naszego ostatniego wpisu. Jest trochę tak samo, a jednak inaczej. Dwa lata temu zaczęliśmy życia w nowym miejscu, zaraz potem rozpoczęłam pracę w przedszkolu i budowanie swojego życia tutaj. Te dwa lata zaowocowały nabraniem pewności siebie, także jeśli chodzi o język, a także gronem przyjaciół i znajomych. A z drugiej strony to wciąż ja i wciąż my. I zmiany nadal w procesie.
I chyba tak jak Ty, Ciuciu, przestałam się brać z życiem za bary. Zaakceptowałam, to co mam i czego nie mam... i się rozleniwiłam. Może to właśnie tak działa? No bo co teraz? O co walczyć?
Weszłam już w system, weszłam w język... nie ma się z czym/kim brać za bary.
Też tak masz Ciuciu?
PS. Na szczęście matura za nami! :)
Ja też się lenię. Wiosennie, majowo się lenię. U mnie nie wieje, a deszczy.
Myślę sobie o tych dwóch latach, które minęły od naszego ostatniego wpisu. Jest trochę tak samo, a jednak inaczej. Dwa lata temu zaczęliśmy życia w nowym miejscu, zaraz potem rozpoczęłam pracę w przedszkolu i budowanie swojego życia tutaj. Te dwa lata zaowocowały nabraniem pewności siebie, także jeśli chodzi o język, a także gronem przyjaciół i znajomych. A z drugiej strony to wciąż ja i wciąż my. I zmiany nadal w procesie.
I chyba tak jak Ty, Ciuciu, przestałam się brać z życiem za bary. Zaakceptowałam, to co mam i czego nie mam... i się rozleniwiłam. Może to właśnie tak działa? No bo co teraz? O co walczyć?
Weszłam już w system, weszłam w język... nie ma się z czym/kim brać za bary.
Też tak masz Ciuciu?
PS. Na szczęście matura za nami! :)