Thursday, May 22, 2014

wiosennie i leniwie

Droga Ciuciu!
Ja też się lenię. Wiosennie, majowo się lenię. U mnie nie wieje, a deszczy.

Myślę sobie o tych dwóch latach, które minęły od naszego ostatniego wpisu. Jest trochę tak samo, a jednak inaczej. Dwa lata temu zaczęliśmy życia w nowym miejscu, zaraz potem rozpoczęłam pracę w przedszkolu i budowanie swojego życia tutaj. Te dwa lata zaowocowały nabraniem pewności siebie, także jeśli chodzi o język, a także gronem przyjaciół i znajomych. A z drugiej strony to wciąż ja i wciąż my. I zmiany nadal w procesie.

I chyba tak jak Ty, Ciuciu, przestałam się brać z życiem za bary. Zaakceptowałam, to co mam i czego nie mam...  i się rozleniwiłam. Może to właśnie tak działa? No bo co teraz? O co walczyć?
Weszłam już w system, weszłam w język... nie ma się z czym/kim brać za bary.

Też tak masz Ciuciu?


PS. Na szczęście matura za nami! :)

Sunday, May 11, 2014


Rzecz o lenieniu sie

Nadal wieje i cos czuje, ze wywiewa ze mnie resztki ciepla, slonca, te radosne momenty wywiewa. Najchetniej zaleglabym na kanapie, przykryta kocem w krate i nie ruszala sie do momentu, kiedy wyjdzie slonce i przestanie... wiac. Wtedy wstane i zabiore sie za to, za co powinnam. A jest duzo spraw do zalatwienia.

Nie bylam porzadna uczennica. Kazda prace domowa zostawialam na ostatnia chwile. Zdarzalo sie, ze tuz przed wyjsciem do szkoly. Czasem wagarowalam, bo nie bylam przygotowana do zajec. Unikalam wiec.

Jestem dorosla a zycie to szkola z rygorem. Nie wiem, czy zdam do nastepnej klasy. Czy mnie to przeraza? Otoz wcale! Zaakceptowalam.





Thursday, May 8, 2014

Wieje, wieje

Wieje wiatr i pada deszcz, czyli znowu przyszla wiosna. Tym razem w 2014 roku. Kolejny maj.

A ja dzisiaj o kunszcie pedagogicznym.
Bo z dziecmi trzeba surowo, jak pisal pewien Andrzej z Krakowa. A ja nic z tej surowosci znalezc z sobie nie umiem i chyba nawet nie chce, ale przygladam sie uwaznie kolezankom z pracy. One to potrafia! Krzyczec, stawiac do kata, odsylac niesubordynowanych na "krzeselko karne", szarpac dzieciaki. I te umoralniajace gadki na temat zasad, regul. O dzizas!

Wiecej napisze, jak mi sie zachce, bo teraz mi sie nie chce. Nie klei sie.

Ciuciu.