Monday, January 10, 2011

Ludzkie dąsy

Hej, Babko!
To tak, jakbys mnie wyczula. To znaczy, jakbys wyczula temat, ktory chce poruszyc. Tak, wlasnie, ludzkie dąsy i pretensje.
Wczoraj przezylam skonfudowanie prawie ostateczne. Czy ktos, kto widzial mnie raz i zamienil ze mna dwa wyrazy ma prawo pisac mi prywatne wiadomosci na fb, czy dzwonic o 7 rano w niedziele lub slac SMS za SMS-em z cyklu: "czemu nie odbierasz?; czemu nie dzwonisz?; nie lubisz mnie?; obrazilas sie na mnie?; w ten sposob nie znajdziesz przyjaciol", itp., itd.
Odpisalam jej tylko raz: jesli chcesz byc moja przyjaciolka nie popychaj, nie oceniaj, nie zabieraj przestrzeni i daj czas. Odpisala nie mi, tylko zmolestowala I. mejlem: "Mysle, ze ten sms od niej (patrz: ode mnie) nie ona pisala, tylko ty. Albo razem to pisaliscie."
Nie umiem sie bawic w takie hocki-klocki. Wymuszanie, popychanie, ocenianie, oskarzanie, insynuowanie. Meczy mnie to i konfuduje.
Ja lubie, kiedy rzeczy sobie plyna... Dzieja sie same z siebie. Wczoraj caly dzien dzwigalam ciezar tej dziewczyny. Uwiesila sie na mnie. A jak nie mogla sobie poradzic ze mna (brak reakcji jednak jest najlepsza bronia), zaczela z I. Jeszcze wczoraj, w polowie dnia, powiedzialam sobie, ok, dam jej szanse. Ale pod koniec dnia bylam tak zmaltretowana, ze dzisiaj postanowilam, ze odpuszczam. Kuzwa, za jakie grzechy? :D

Szkolenie... Sie dzisiaj udalam. Myslalam, ze zaczynam dzisiaj. Pojechalam tam, a pani z okienka mowi: "Tak, tylko dzisiaj jest 10 a nie 11, poniedzialek, a nie wtorek.". Wrocilam wiec do domu i jutro jade tam znowu. :D

Ciuciu 

No comments:

Post a Comment