Sunday, March 19, 2017

o relacjach

Kochana Ciuciu,
tyle się rzeczy fajnych teraz dzieje wokół mnie.
Piszę do Ciebie z zimnego norweskiego wieczoru (za oknem śnieg, serio!) rozgrzana herbatką i dobrymi fluidami płynącymi do mnie jakby w odpowiedzi na zeszłotygodniowe załamanie. Na jednego psuja, przypada pięć świetnych, wartościowych osób. I tego się trzymam.
Jedno podcięcie skrzydeł, to w moim przypadku kilkudniowa rehabilitacja poczucia własnej wartości, pewności siebie. Ale wstaję. Podnoszę głowę i staram się w siebie nie zwątpić. I duże mam oparcie w ludziach, bo wierzę w to, że ludzie mnie otaczający są właśnie takim mnie odbiciem. Mojej energii, humoru, pasji. Nie mówię, że muszą być tacy sami jak ja. Mam na myśli raczej takie wspólne fale, postrzeganie świata, wrażliwość.

Sama wiesz, że nie ze wszystkim jest nam po drodze, ale myśląc o Tobie, uświadamiam sobie, że muszę być jednak fajna, bo taka fajna Ciuciu jak Ty, nie zadawałaby się ze mną, gdybym fajna nie była. O!

Już dawno pogodziłam się z tym, że nie z każdym mi po drodze. Dziś mam w sobie chyba więcej spokoju w tym temacie. Nadal niestety przedkładam nieocenianie nad słuchanie swojej intuicji. Gruby błąd.

Ale. Ciuciu. A jak Twoje ludzkie-nieludzkie relacje?
I jeszcze jedno. Za czym tęsknisz?

Padam do bioderek!

No comments:

Post a Comment